Pamiętacie kilka lat temu jak z telewizora nadawali o dziurze ozonowej? Gdzie się podziała ta dziura i gdzie są ludzie którzy tak ją rozdmuchali? Gdy tylko urzyjesz nieodpowiedniego dezodorantu, spowodujesz powstanie ogromnej dziury w niebie; złe promienie wtedy wypalą wszystko do suchej ziemi! Pewnie wszystko co już było do zarobienia - zostało zarobione i koniec.
Następnie odezwali się klimatolodzy i ogłosili że to może jednak nie dezodoranty ale CO2 jest groźne. Bezbarwny, bezwonny gaz; nie toksyczny; ale powodujący ogrzewanie się naszej planety. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale coś mi tu śmierdzi; nieprzyjemnie. Z jednej strony skoro ten gaz tak ogrzewa planetę to czemu nikt się nie przyczepi do wycinki lasów; które przerabiają ten śmiercionośny ogrzewający planetę związek - w tlenik tak potrzebny do życia? Bo na tym się nie da zarobić! HELOU!
Ekolodzy z greenpeace podłączą się do każdej idei która niby ma ochronić środowisko, a tak właściwie nabić kasę odpowiednim gremiom. Każdy z nich będzie bronił pseudoekologicznych teorii z taką zaciętością jakby faktycznie coś z tego miał. Tak naprawdę nic nie ma. Niczym kurewka pracująca w burdelu - tylko dlatego że to lubi - a całą kasę zabiera Madame.
Jedną z ciekawszych spraw jest znana sprawa żarówek. Jakiż tam musiałbyć lobbing firm produkujących energooszczędne żarówki. Afera hazardowa to przy tym Pikuś.
Gdyby chcieli faktycznie "zająć" się CO2 to może warto by pomyśleć dlaczego generatory wiatrowe są takie drogie? Kto na tym trzyma łapę? Przecież prostą receptą byłoby żeby sobie każdy takiego wiatrołapa powiesił i miał swoją energię - ZA DARMO!
A wlaśnie - to nie może być ZA DARMO. Uuuuuu tym nie da się handlować. No to cena takiego zestawu kosztuje obecnie mniej więcej tyle co 30 lat rachunków za prąd i co 12 lat trzeba wymieniać akumulatory. Gra nie warta świeczki.
Tak sobię myślę... Thomas Edison wymyślił swoją żarówkę w garażu; obecnie laboratoria badawcze mają miliardy dolarów budżetu i nie potrafią wymyślić, co zrobić żeby już nie spalać paliw kopalnych, tylko pozyskiwać energię z czegoś innego. Nie potrafią? Nie chcą... Ktoś mocno hamuje obecny stan rzeczy; parytet ropy naftowej...
Czemu do głowy przychodzą mi tylko Stany Zjednoczone? Hmmm... muszę to przemyśleć.
Miłego dnia.
poniedziałek, 8 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz